Tuesday, February 10, 2009

KSIĘGA RODZAJU 2 (Wrocławski Teatr Współczesny)

Kiedy się mówi o dziewczynie, że jest skromna i zgrabna, to jest to komplement, choć niespecjalnie euforycznie przyjmowany przez samą zainteresowaną. Jeśli podobne słowa wypowiedzieć o przedstawieniu teatralnym, przyjęcie będzie podobne. Czyli w komplemencie „skromna i zgrabna” naprawdę nie tak znowu wiele komplementu.

I to by się zgadzało w odniesieniu do „Księgi Rodzaju 2”. Momentami przynudzają, chwilami zabawiają, często skłaniają do dialogu, czasami wydarzenia sceniczne są dla widza obojętne, a niektóre pomysły irytują. Irytacja idzie zresztą po linii inscenizacji, bo mamy do czynienia z materiałem schizofrenicznym, rzekomo napisanym przez pacjentkę i przerabianym przez znanego rosyjskiego dramaturga. Wyrypajew zadaje w tej sztuce prawdziwe pytania o sens życia, prawdę Boga w świecie wielu znaczeń i udziela szczerej odpowiedzi: żyjemy wtedy, gdy marzymy, tylko wtedy zdobędziemy upragniony kosmos, jeżeli nie damy sobie wymazać intuicyjnie wyczuwalnego celu, do którego dążymy, z powodu którego jesteśmy. Bardzo to szlachetne przesłanie i bardzo tradycyjne, a jednak ciągle nowoczesne. A środki jego wyrażenia skromne i zgrabne: spotkanie z Bogiem, teatr w teatrze, kuplety popowo-punkowe, dużo absurdu w formie humoru, dużo formy w prostej treści, doskonale odegranej przez cały zespół aktorski.

Wyrypajew wyznał parę lat temu w wywiadzie: "nowy dramat powinien mówić nie o wiecznych tematach, ale o sprawach związanych z naszym dniem dzisiejszym (…). Jeśli milczy prasa – niech przemówi teatr. I niech na widowni zasiadają ci ludzie w szubach z norek, może coś w nich, tam, się poruszy…. Politycy milczą, więc kto powie tę prawdę? Sztuka". Wyrypajew żyje w Rosji, kraju, który ciągle marzy o wolności, więc w rosyjskim kontekście „Księga Rodzaju 2” sprawdza się jako zawołanie do nowego początku. W Polsce taki hymn pozbawiony jest politycznej podbudowy, ale nowy początek przydaje się każdemu w jakimś okresie życia. Zaś rodzice-założyciele nowego rodzaju (żona Lota - zbuntowana wariatka oraz Bóg - zgorzkniały psychiatra) są bardziej wiarygodni od naiwnych Adama i Ewy.

Michał Zadara, reżyser przedstawienia, niemal rówieśnik trzydziestotrzyletniego autora, ma marzenie stworzenia poznawczo-estetycznej odnowy współczesnego teatru. Na razie zwraca się ku korzeniom teatralnej świeżości, proponując dotknięty rozwojem teatr szkolny. Może rzeczywiście innej drogi nie ma. Aby odzyskać energię tworzenia trzeba się wspiąć na szczyt schodów donikąd i skoczyć w przepaść, po drodze zaliczając konieczne etapy. „Księga Rodzaju 2” to teatr młodego widza, więc i dla Wrocławskiego Teatru Współczesnego powrót do nazwy i funkcji sprzed lat. Łatwo tę decyzję repertuarowo-iscenizacyjną zrozumieć, nie waham się jej przyklasnąć w roku jubileuszu. Młodzież będzie wdzięczna. Starszym polecam w zamian wiersze Szymborskiej, opowieść o soli, czyli rzeczach najważniejszych, też z żoną Lota, Bogiem i całą galerią innych postaci w rolach głównych. Szymborska mówi to samo, co Wyrypajew i coś jeszcze. Jest, mówiąc wprost, większym wyzwaniem.
GRZEGORZ CHOJNOWSKI
..................................................
A. Wielikanowa/I. Wyrypajew KSIĘGA RODZAJU 2, reż. M. Zadara, Wrocławski Teatr Współczesny, 2007