Sunday, November 26, 2017

RUT... ZA ZASŁONĄ (Anna Zubrzycki Studio)


Najnowsza propozycja wybitnej wrocławskiej aktorki, która kiedyś przyjechała do Polski z Australii i tak już zostało, to teatr opowieści. A będąc precyzyjniejszym: storytelling. W nowej, obiecującej, przestrzeni Muzeum Teatru. Wcielając się w postaci z biblijnej Księgi Rut, Anna Zubrzycki opowiada niepowszechnie znaną historię kobiet sprytnych, dumnych, zdolnych, przez los doświadczonych, potrafiących się jednak w nowych okolicznościach odnaleźć. Buzuje pod skórą tego pogodnego spektaklu (w oszczędnej reżyserii Moniki Braun) kilka refleksji na temat pozycji kobiet w kulturze. Rut, choć jest silną osobowością, opowiada, uzyskuje głos, potrzebuje męża, by istnieć w społeczności, pamięta się ją jako babkę króla Dawida. Zubrzycki doskonale te wszystkie tematy zbiera w spójny monodram z muzyką na żywo (Igora Pietraszewskiego). Znakomity pomysł z prześcieradłami jako rekwizytami, lalkami, elementami scenografii sprawdza się do końca kilkudziesięciominutowego spektaklu, którego może nie byłoby, gdyby nie przepiękne obrazy Miry Żelechower-Aleksiun (tu wklejone w multimedialne tło). Wrocławska malarka ma też inne, dotyczące innych kobiet Biblii (domyślam się, że od wystawy 'Ester. Za zasłoną' wziął się tytuł tego przedstawienia). Jak wiadomo, w Starym Testamencie są trzy księgi nazwane imionami kobiet, może jest to pomysł na teatralną trylogię? A lepiej: tetralogię. Bo poprzez postaci Judyty czy Estery dałoby się wprowadzić sporo mroku, który finalnie warto by wygasić poezją Pieśni nad Pieśniami. I koniecznie muszą to być pieśni właśnie. Tych w RUT... ZA ZASŁONĄ mamy niedosyt, wiedząc, jak niezwykłym warsztatem w tej dziedzinie dysponuje Anna Zubrzycki. I koniecznie z polskimi napisami.

gch [0-6] > 5
..................
RUT... ZA ZASŁONĄ, scenariusz i reż. M. Braun, Muzeum Teatru im. Henryka Tomaszewskiego, 17.11.2017, rząd II