Sunday, March 4, 2018
BAHAMUT (Teatr Akademii Sztuk Teatralnych we Wrocławiu)
Pod dużym wrażeniem jestem po obejrzeniu Bahamuta. Inspirowany ‘Dumą i uprzedzeniem’ tekst Wojciecha Kościelniaka to przeciekawa wizja świata i uczuć dalekiej-niedalekiej przyszłości. Nie pozwala nam komfortowo się w teatrze umościć, angażując intelektualnie, emocjonalnie, audiowizualnie. W siedzibie firmy Pride&Prejudice spotykają się androidki na sprzedaż z ludźmi. Mężczyźni wybierają typ do wzięcia. Dziewczyna z sąsiedztwa czy może dziewczyna z IQ? Bardziej do kochania czy raczej do rozmowy? W kabaretkach czy z gołymi nogami? Nietrudno sobie taką sytuację wyobrazić, bo też i ona miała już miejsce przez stulecia. Tyle że ten nierówny punkt wyjścia nabiera wraz z rozwojem wydarzeń nowych sensów, nie jest pewne, kto tu w końcu zwycięży. Nie tylko o oczywistą feministyczną baśń Kościelniakowi chodzi, również - przede wszystkim, o baśń egzystencjalną, w której świat ludzi i robotów to jeden świat i być może kiedyś jedna rasa. Czy android może mieć duszę? A czy kobieta może mieć własne zdanie i prawa wyborcze? Czy w 1813 roku, kiedy wydano powieść Austen, nie było to podobną abstrakcją, jak rozważania o kobiecości, człowieczeństwie androidów? Czy możliwe, by narkotyk działał na roboty identycznie jak na nas? Czemu nie? To kwestia oprogramowania? Co z miłością?
Jest w tym dyplomie wrocławskiej szkoły teatr solidnie, wręcz klasycznie skonstruowany dramaturgicznie, jest też szaleństwo artystyczne zwane ryzykiem. Proszę zwrócić uwagę choćby na postać Bingleya, któremu kontakt z androidem Jane i... kawą przewraca osobowość. Bingley staje się Kalibanem, przypominając o źródłach naszego gatunku. Nie zawsze chodziliśmy na dwóch kończynach…
Wśród wielu tematów rezonują i aktualne: inność, ortodoksyjność, kulturowa czystość (duma i uprzedzenie...). Jest pełno emocji, aktorskiej energii, umiejętnie dozowanej i kontrolowanej. Sporo też w tej postapokalipsie humoru. Scena kazania daje aktorowi nieprzebrane możliwości, również parodystyczne. Najważniejsza postać to jednak Elizabeth, android niepokorny, przełamujący fale. A Ewa Niemotko radzi sobie w tej roli wprost idealnie, arcyobiecująco wchodząc w zawód. Nie wierzę, że nie będzie dla niej nagrody na festiwalu szkół teatralnych. Zresztą nagród w Łodzi może być więcej, bo Kościelniak pomyślał o wszystkich wykonawcach, jak przystało na dyplom i czułego reżysera-profesora. Nie skorzystać z takiej okazji pobycia w teatrze z tak prawdziwego zdarzenia byłoby przestępstwem. Idźcie do AST na ‘Bahamuta’! Myślcie i kochajcie się jak Lizzy i Darcy, Ewa i Adam AD 2200.
(0-6) > 5.
gch
............................................
BAHAMUT, na motywach 'Dumy i uprzedzenia' Jane Austen, scenariusz i reżyseria W. Kościelniak, premiera w Teatrze AST we Wrocławiu 3 marca 2018, rząd 6, miejsce skrajne