Znakomicie znajdują się w swoich rolach aktorki i aktorzy, zwłaszcza Krzesisława Dubielówna i Jerzy Senator kreują popisowe, ale trzygodzinną całość ogląda się ciężko. Zwłaszcza gdy się nie zna twórczości Tadeusza Różewicza.
Niełatwo pogodzić dramatycznego Różewicza z poetyckim, karkołomnym zadaniem jest kombinacja tekstów lżejszych, prześmiewczych z opowieściami o śmierci i holokauście. Może dlatego widownia się przerzedza w przerwie, może z powodu niewejścia w afabularną konwencję, a może tylko dlatego, że to po prostu się dłuży i koniec końców prowadzi do niczego (do Nietzschego zresztą też).
K. Dubielówka i J. Senator, fot. Katarzyna Pałetko (Wrocławski Teatr Współczesny)
Najmocniejszym punktem spektaklu jest monodram-dialogodram na podstawie fragmentu książki 'Matka odchodzi', czego się można spodziewać, bo sam tekst robi wielkie wrażenie, emocjonalnie czytelnika pustosząc i wzbogacając jednocześnie. Miśkiewicz, Dubielówna i Senator powinni z tego zrobić osobne przedstawienie, z którym objechaliby pół świata. Niestety, tutaj, w tak ułożonym kolażu, po różewiczowskich absurdach, śmichach-chichach, gdy pani Krzesisława zaczyna w dziewięćdziesiątej minucie, widzowie mogą mieć dość, na dogrywkę nie mając ochoty. Może antrakt przed tą częścią by pomógł?
Anna Pasić, Maria Kania, fot. Katarzyna Pałetko (Wrocławski Teatr Współczesny)
I jeszcze jedna myśl mi się kołatała po głowie w trakcie oglądania. Że gdyby swojego czasu nie zaprzestano grania 'Białego małżeństwa' Meissner, 'Kartoteki' Zadary, 'Pułapki' Gietzky'ego (wiem, różne tego przyczyny), mielibyśmy na afiszu Współczesnego dziś znacznie pełniejszy i wysokiej jakości obraz twórczości najwybitniejszego wrocławskiego pisarza, któremu Paweł Miśkiewicz składa swoim ambitnie pomyślanym spektaklem hołd, ale za mało radykalny i - jak dla mnie - nie dość wyinscenizowany.
Ocena (0-6): ~ 4.
GRZEGORZ CHOJNOWSKI, Radio Wrocław Kultura
................................................
Tadeusz Różewicz NAUKA CHODZENIA, reż. P. Miśkiewicz, premiera na Dużej Scenie Wrocławskiego Teatru Współczesnego, rząd III, miejsce 1