Sunday, October 4, 2015

MEDIA MEDEA (Teatr Polski we Wrocławiu)



JEDNYM ZDANIEM:
Udany, dobry, mocny spektakl o tym, że dzisiejsza Medea ma więcej powodów do zabicia swoich dzieci (albo ich nierodzenia) niż niegdysiejsza, a porzucony (tak, porzucony) Jazon ucieka w ideologiczny (prawicowy) odjazd.

WIĘCEJ:
Reinterpretowanie mitów ma swoje zalety i wady. Pozwala spojrzeć na zastane symbole i prawdy z nowej perspektywy, w nowym kontekście, okiem nowego człowieka, ale też budzi wątpliwość: bo jednak taki Eurypides pisał sztukę dla swoich współczesnych, więc można popełnić grzech nadużycia, co zdarza się twórcom często. Marzena Sadocha pisząc tekst do MEDIA MEDEI, przywiązała się nawet do legendy o tym, że to nie Medea zabiła, że została w to wrobiona, że była ofiarą, nie morderczynią. I akurat w takie rozważania bym dalej nie brnął, nie róbmy z Medei Niobe, bo jej historia przestanie fascynować. Ale reszta bardzo mi się klei. Sztuka Sadochy wprawiona znakomicie w sceniczny ruch przez Marcina Libera ma wszystko, czego potrzeba dobremu teatrowi: wciągające, hipnotyczne intro, treściwy środek (z mielizną, bo tak poetyckiemu tekstowi trudno sprostać niezmąconą percepcją) i poparty filmowym thrillerem finał w wersji strong. Może brakuje tu zdecydowanej dialogowości (obserwujemy w końcu losy trzech par), ale czy nie tak się dziś rozmawia? Społecznościowo-politycznym monologiem właśnie? I tzw. zwykli ludzie, i politycy chcą uznawania własnych racji, obawiając się niepewności dialogu. Czy nie tak toczy się choćby europejski spór o przyjmowanie uchodźców? Czy nie tak przeróżne środowiska próbują narzucić swój światopogląd? Taki świat nie ma sensu - zdaje się brzmieć echo scenicznych zdarzeń, Medea ma nie tylko prywatny powód do zemsty.

ARTYŚCI:
Scenografia Mirka Kaczmarka urzeka, aura muzyczna (Filip Kaniecki) idealnie charakteryzuje lub kontrapunktuje, zwracają uwagę kostiumy (Grupa Mixer), których znaczenie z pewnością doceniają aktorzy. A Marcin Pempuś - jak wiemy i widzimy znów - radzi sobie świetnie także bez kostiumu. Wideo Krzysztofa Skoniecznego i Jacqueline Sobiszewski zostaje przed oczami na długo. Aktorki i aktorzy - jak to w Polskim - bez zarzutu.

ROLA SPEKTAKLU:
Dla mnie Andrzej Kłak. Wybaczcie mi Medee i nie mścijcie się.

DETAL:
Język. Poetycka fraza faszerowana wtrąceniami: ja Medea/ katastrofę ubieram jak stanik/ codziennie w nowym to smutne rozmiarze.

SCENA SPEKTAKLU:
Dwie sceny: równoległa prezentacja trzech par na początku i finałowa mantra mścicielek połączona z wyświetlanym na ekranie morderstwem.

OCENA (0-6):
5

GRZEGORZ CHOJNOWSKI
...........................................
Marzena Sadocha MEDIA MEDEA, reż. M. Liber, Teatr Polski we Wrocławiu, Scena na Świebodzkim, 3.10.2015, rząd 3, miejsce 13