Kolejna wydana u nas książka popularnej pisarki nie zawiedzie czytelników przyzwyczajonych do uczuciowo-mądrej prozy amerykańskiej Hinduski. Nie ma w tym przypadku. Divakaruni zdołała osiągnąć na trudnym rynku w Stanach ważną pozycję, a to nie zdarza się autorom przeciętnym. Z pewnością pomogły jej w sukcesie biografia i bogactwo dwukulturowych inspiracji, czyli źródła, z których ciągle czerpie. Sama określa się jako słuchaczkę ludzkich opowieści i łącznika między historiami różnych osób. Stara się namówić swoich czytelników do przekraczania emocjonalnych granic i wzajemnego porozumienia. Choć jej książki do pogodnych nie należą.
Bohaterka otwierającego opowiadania, pani Dutta, pisze list do przyjaciółki. Adresatka mieszka w Indiach, skąd Dutta niedawno przyjechała, aby spędzić jesień życia w domu syna w Kalifornii. Kobieta próbuje dostosować się do nowych warunków, domu, gdzie synowa jest gospodynią. Niełatwo jej przywyknąć do kultury obcego kraju i zrozumieć styl życia tutejszych mieszkańców. Poprzez codzienne drobiazgi, ręczne pranie, suszenie bielizny na płocie, gotowanie indyjskiej potrawy rutis chce zachować własną tożsamość i szacunek dla tradycji, czego dzieci i wnuki nie akceptują. "Pani Dutta pisze list", podobnie jak następna nowela, "Inteligencja dzikich stworzeń", to historie międzypokoleniowej przepaści, opowiedziane z charakterystyczną dla Divakaruni narracyjną powściągliwością i równoczesnym zaangażowaniem w uczucia postaci. Można pomyśleć, że przeznaczeniem autorki jest międzyludzka mediacja, do której zresztą nie zawsze dochodzi. Tytułowe nieświadome błędy naszego życia popełniamy bez złej woli, chcąc spełnić swoje marzenia, czyjeś oczekiwania, dowieść słuszności jakiegoś wyboru. Często sprawiamy cierpienie. Czytając Divakaruni, czujemy się jak uczniowie w wiecznej szkole bycia z innymi. Każda historia, nawet mimo porażek bohaterów, może nam przynieść olśnienie lub przypomnienie o najważniejszym.
"Pewnego dnia w lutym, kiedy wiatr będzie jak kwiaty wiśni, Ruczira zdejmie obraz wiszący w holu, pójdzie do pracowni i namaluje ptaka o twarzy chłopca ze sterczącymi złotymi włosami, spiczastym podbródkiem Birena i nieoczekiwanym dołkiem w policzku. A jeśli Biren o niego zapyta...? I to jest właśnie to, czego Ruczira oczekuje od drzewa kalpa taru: kiedy Biren zada jej pytanie, ona będzie wiedziała, jak je odwzajemnić".
W kolejnych opowiadaniach Divakaruni odkrywa sekrety kobiet, które orientują się, że tkwią w pułapce nieświadomości siebie samych. Monisza z noweli "Miłość dobrego człowieka" musi zmierzyć się z rodzinną przeszłością, gdy jej ojciec zapragnie odwiedzić nowo narodzonego wnuka, w "Kiedy zakwitają kaktusy" dwie kobiety znajdują nieoczekiwane rozwiązanie trosk w związku dotąd nie do pomyślenia. Czasem irytuje u Divakaruni zbyt proste porównanie ("rzuciła mu ostre jak brzytwa spojrzenie") lub jednostajność podobnie zbudowanych zdań. Lecz jeśli cenią Państwo klasyczny sposób pisania i tę starożytną cechę literatury zwaną impulsem do oczyszczenia własnej historii, to sięgnięcie po "Nieświadome błędy naszego życia" będzie dla Was przeżyciem.
GRZEGORZ CHOJNOWSKI
..................................................................
Chitra Banerjee Divakaruni NIEŚWIADOME BŁĘDY NASZEGO ŻYCIA, przeł. J. Szczepańska, ZYSK I SKA, 2007