Z Arturem Żmijewskim spotkałem się kiedyś we wrocławskiej
Galerii Miejskiej na umówiony wcześniej radiowy wywiad. Nie było łatwo. Nawet
podczas rozmowy artysta ustawiał się w kontrze, czasem odpowiadając nie opisem,
lecz atakiem. Wyszło w sumie nadzwyczaj ciekawe spotkanie, jedno z
najtrudniejszych w moim dziennikarskim życiu, ale też jedno z najmocniej
wspominanych.
W przewodniku Krytyki Politycznej Żmijewski pojawia się w
rozmowach, esejach, manifestach, komentarzach. Własnego autorstwa i napisanych
przez innych. Czytamy na przykład fragment manifestu Andrzeja Turowskiego na
temat sztuki szczególnej, zanurzonej w polityczność, „sztuki, która wzbudza
niepokój”. „Sztuka szczególna – objaśnia Turowski – w demokracji czyni
wątpliwym to, co oczywiste; wątpliwość – racją swego bytu, a kryzys – swym środowiskiem”,
ma „podważać racjonalizujące lub fałszywe odpowiedzi na współczesne pytania (o
wojny, o biedę, o pochodzenie, o aspiracje, o sprawiedliwość, o marzenie, o
prawo, o szczęście itp.)”. Artur Żmijewski jest oczywiście czołowym
reprezentantem takiej sztuki, jego prace (ich pełen spis znajdziemy na końcu tej
ilustrowanej książki) zawsze powstawały wobec czegoś, zawsze były konfrontacją,
ale też prezentacją, obserwacją i dialogiem. Dla absolwenta legendarnej
pracowni prof. Grzegorza Kowalskiego od początku najistotniejsza stała się
artystyczno-dokumentalna prawda o rzeczywistym świecie. Patrząc na ten świat, Żmijewski
wyszukiwał zjawiska tkwiące w cieniu, interesował go codzienny potencjał
tragedii, zacisze, w którym dział się dramat, ale także trauma historii
(holocaust) i druga strona lustra, pojętego jednak nie jako kraina wyobraźni,
lecz przestrzeń wywrotowa.
Jego najbardziej znane realizacje (Lekcja śpiewu, w której
głuchoniemi śpiewają, KR WP z żołnierzami w sytuacji nagiej musztry, Berek
rozgrywający się w byłej komorze gazowej czy teatralna Msza sprzed 2 lat) pomagały
wypuścić powietrze z balonu oficjalności, powagi zrytualizowanych wydarzeń.
Film o cierpiącej na skrajną osteoporozę Karolinie, wejście z kamerą do miejsc
i uczuć ludzi sparaliżowanych, upośledzonych wprawiało widza w niewygodny a
konieczny stan uczestnictwa, stanowiąc nie tylko memento. Poruszała utrwalona
na płycie CD interpretacja Szekspirowskich Sonetów przez chorującego na pląsawicę aktora Wojciecha Królikiewicza,
w zupełnie odmienny sposób wciągał Żmijewski w pobrzmiewające echami przeszłości
Kubę, Palestynę, Izrael, polskie posmoleńskie ruszenie.
Przewodnik Krytyki Politycznej, z którą artysta jest od lat
związany, zbliża do jego twórczości i osobowości, mówi o tym, co było, rysuje
kolejny pomysł na sztukę. W pierwszej rozmowie (ze Sławomirem Sierakowskim)
autor dyplomowych 40 szuflad, kurator Berlin Biennale opowiada o swojej koncepcji na rozpoczynającą
się w kwietniu wystawę. Tym razem pyta o realny, konkretny wpływ sztuki na
społeczne życie, „czy jest w stanie dać nam coś więcej niż spektakl?”, czy
twórca potrafi uwolnić się spod ograniczenia skończoności dzieła, przejść
dalej, zignorować problem: „no, ale co pokażemy widzom?”.
GRZEGORZ CHOJNOWSKI
........................................
ŻMIJEWSKI. Przewodnik Krytyki Politycznej, 2011