Mimo pół żartem, pół serio rzuconej frazy 'nie próbujcie niczego zrozumieć', nie da się oczywiście nie myśleć, o czym to jest opowieść. Samo zanurzenie w na żywo tworzone efemeryczne wizje plastyczne i mocną, pełną przestrzeni muzykę nie jest możliwe. Za dużo w spektaklu Cloud Theater przestojów. Czego brakuje do pełnego zanurzenia? Choreografii. Gdyby dołożyć ten element, nie chciałbym chyba namawiać twórców do skrótów i rezygnacji z kilku mielizn. Bo cyfrowo-mechaniczno-artystyczno-estetyczny potencjał Cloud Theater ma ogromny, momentami wręcz imponująco realizowany (np. scena, którą nazwałem 'zbiorową', scena 'gwiezdna' lub scena 'jedności').
Intelektualnie ciągle jesteśmy w czasie spektaklu aktywni, zastanawiając się, co znaczą symbole i obrazy, sceniczne działania czwórki aktorów. Nie sposób się uwolnić od spostrzeżenia, że jakkolwiek sami posługujemy się technologiami, urządzeniami, systemami operacyjnymi, również i my jesteśmy taką technologią z kosmicznej perspektywy. I to najciekawsza z myśli zakwitających w głowie analogowego widza.
Intrygującym pomysłem wydaje się sporadyczne zintegrowanie sceny z widownią poprzez drobne zachowania agentów siedzących wśród publiczności, udających ją, przeszkadzających włączeniem świetlistego ekranu telefonu komórkowego czy przepychaniem się po to, by wejść na scenę i doświadczyć tamtego świata, zagubić się w nim. Nie zapominając o powrocie na swoje miejsce. Właściwie mamy ochotę zrobić to samo, i warto pójść za podobnym pragnieniem. Reżyser obecny, więc odpowiednio zareaguje. Już kiedyś Ivo van Hove w hali dawnej Wytwórni Filmów Fabularnych do fizycznego uczestnictwa w 'Tragediach rzymskich' zachęcał.
Lecz to, co najważniejsze, to, co jest istotą tego teatru na dziś, to forma. Teo Dumski znalazł formę, którą trzeba teraz tylko szlifować, no i włączyć w nią historię, która albo zainteresuje widzów fabularnie, albo poniesie ich emocjonalnie. A najlepiej jeśli wydarzy się i jedno, i drugie. Przewinęła się w moim umyśle nieraz w trakcie oglądania chmura z pytaniem, czy może warto w takim stylu spróbować opowiedzieć którąś z historii klasycznych. Choćby dla sprawdzenia, jak się ten teatr obroni i jak zadziała, mając solidny dramatyczny grunt. Traktując tę próbę jako etap w drodze do... arcydzieła.
Ocena (0-6): 4 z plusem.
GCH
.........................................
REŻYSERIA LIVE: TEO DUMSKI
MUZYKA LIVE: IGOR GAWLIKOWSKI
GRAFICY LIVE: SEBASTIAN SIEPIETOWSKI, ADAM SIOD KABAT
SPEC. TECHNOLOGICZNY: FRANCISZEK MAROSZEK
KOSTIUMY: GABRIELA BUDZYŃSKA
OBRAZ I VIDEO: EDGAR DE PORAY
PRZYGOTOWANIE MOTORYCZNE: SŁAWOMIR CHOMIAK
KONSULTACJA ARTYSTYCZNA: PATRYCJA OBARA, TOBIASZ PAPUCZYS
ASYSTENT REŻYSERA: ALEKSANDER TATAREK
MUZYKA LIVE: IGOR GAWLIKOWSKI
GRAFICY LIVE: SEBASTIAN SIEPIETOWSKI, ADAM SIOD KABAT
SPEC. TECHNOLOGICZNY: FRANCISZEK MAROSZEK
KOSTIUMY: GABRIELA BUDZYŃSKA
OBRAZ I VIDEO: EDGAR DE PORAY
PRZYGOTOWANIE MOTORYCZNE: SŁAWOMIR CHOMIAK
KONSULTACJA ARTYSTYCZNA: PATRYCJA OBARA, TOBIASZ PAPUCZYS
ASYSTENT REŻYSERA: ALEKSANDER TATAREK
WYSTĘPUJĄ: Bożena Bukowska, Magdalena Górnicka-Jottard/Magdalena Bocianowska, Davit Baroyan, Kamil Dysiewicz, Ola Sakowska
Centrum Technologii Audiowizualnych we Wrocławiu, 15 maja 2017, rząd III