jurorzy - od lewej: niżej podpisany, Mariusz Kiljan, Jarosław Wasik, w tle szef festiwalu Wojciech Toporowski (fot. J. Wasik)
Od czterech edycji oceniam brzeskie zmagania. To wyjątkowy festiwal, bo z sercem przygotowywany i z pasją wymyślony, bez kompromisów oceniany. A z poziomem - jak to w przypadku takich wydarzeń - bywa różnie. W tym roku zwłaszcza kategoria młodzieżowa, zwykle bardzo mocna, rozczarowała. Nie było problemu z wyborem kilku najlepszych. Dlaczego? Czyżby telewizyjne talent-shows wydrenowały tzw. rynek muzycznych klejnotów?
Grzechy główne:
> Wybór piosenek: jednostronny, znów królują numery adelopodobne. Kiedyś Whitney, potem Amy, teraz Adele. Po dzisiejszym dniu mam dość dźwięku elektrycznego fortepianu. Nauczyciele śpiewu, przekonujcie podopiecznych do muzycznych poszukiwań. Młodzi wokaliści, przełączcie Zetki, Eski, Eremefy. A jeśli już się przykleicie do tego repertuaru, bądźcie w nim rewelacyjni, jakoś oryginalni. Tylko tak można się przebić przez gąszcz jednorodności. No i ballady: tworzyły 80% repertuaru. To błąd myśleć, że piosenka na festiwal powinna być typową piosenką festiwalową. Przeciwnie, powinna być inna od wszystkich. Albo tak zabrzmieć, że Edyta Górniak z Eurowizji idzie w zapomnienie.
> Wybór piosenek w kategorii dziecięcej: trudno uwierzyć jedenastolatce, która śpiewa o miłosnych meandrach, kochaniu lub odrzuceniu. Tylko czy są piosenki dla tego wieku? Przecież nie chcemy słyszeć soundtracku z czegoś w rodzaju 'Akademii Pana Kleksa'? 'Król Lew' itp.? OK - 'Can You Feel the Love Tonight' pojawiło się raz, szkoda, że nie najlepiej zaśpiewane.
> Stroje. Albo kreacja na szkolny bal, albo czarny mundurek. To też jest ważne i warto mieć na ubiór pomysł. Tzw. image dodaje pewności siebie, i punkty od oceniających.
> Zaśpiewać z zespołem na żywo czy do przywiezionego podkładu? To nie jest dylemat Hamleta. Wybór bowiem oczywisty: tylko z zespołem! Od startu grozi przychylnością jurorów.
> No i przede wszystkim: ODWAGI! Repertuarowe bezpieczeństwo na etapie młodzieżowych eksperymentów może się opłacić, ale tylko może. Dziś szukamy czegoś więcej. Repertuarowe bezpieczeństwo nas nie interesuje.
Dlatego tak liczy się to, czym ujęli laureaci (i czego im jeszcze brakuje):
KATEGORIA DZIECIĘCA:
Chłopiec w czerwonej marynarce i ze skrzypcami musi zwrócić wstępną uwagę, ale i tę uwagę trzeba podtrzymać (połowiczny sukces Mikołaja Dyki - Starachowice). Piosenka 'Hallelujah' to wybór nieoczywisty w kategorii dziecięcej (Mateusz Gędek - Strojec), a jeśli do tego wykonawca daje radę, nagroda prawdopodobna. Podobnie jak w przypadku w szczegółach dopracowanego show (Oliwia Kopiec - Radomsko > radość scenicznej obecności). A Hanna Sztachańska (Rokietnica) nie dość, że śpiewała z zespołem, to ujęła bardzo dobrą już techniką (choć to perfekcja osiągana kosztem emocjonalności). Osobiście mi szkoda, że do koncertu finałowego nie weszła Maja Nadolska (Piaseczno) - dziewczyna z potencjałem na ciary, nieodpuszczająca, łapiąca rytmy i napięcia utworu.
KATEGORIA MŁODZIEŻOWA: Weronice Kozłowskiej z Wieliczki (kawał głosu i dynamika) brakuje zabawy, lekkości, scenicznego ruchu. Damianowi Lisowi z Brzegu przyda się już zaraz pomysł na siebie, bo nie jest pewne, że z tak intrygująco wysokim głosem zostanie na zawsze. Sabina Tombars z Przemyśla-Krakowa stylowo zabrała się za 'Bad Girls' - inaczej niż w oryginale, jamowo, z dyscypliną, bez maniery, za mało transowo. Paulina Karasińska (Kielce) ma wielki głos i wszystko się w jej występie zgadza, poza tym, że za bardzo brzmi jak dziewczyny z mainstreamowego radia. Przy Zofii Sydor z Krakowa zanotowałem: poprawna pełnoletnia, co znaczy, że jej 'End of the Road' (Boyz II Men:) słuchało się z przyjemnością (i zostało w głowie na wieczór - to dużo), lecz nie było się w tę interpretację jak wczepić głębiej. Wreszcie Alicja Dąbrowska - niestety z playbacku, ale ładnie, czekając na decyzję, co z tym śpiewaniem zrobić.
Odpowiedź jest i prosta, i niełatwa do wykonania: WYRÓŻNIĆ SIĘ. Czego życzę kolejnym uczestnikom. Za rok XXV Festiwal Piosenki Angielskiej. FACE THE MUSIC, czyli ZMIERZ SIĘ Z MUZYKĄ. I jurorskimi ocenami. Ale jeśli całą sobą/całym sobą czujesz, że to Ty masz rację, idziesz jedyną dla siebie właściwą drogą, to... 'get rich or die trying'.
GRZEGORZ CHOJNOWSKI
Koncert laureatów 1 maja:
Lista laureatów i ich miejsca wkrótce TUTAJ.