Saturday, August 3, 2019

MAGNOLIA (Wrocławski Teatr Współczesny)



Istnieje rodzaj cierpienia, który - gdy ból już przejdzie - traktujemy z szacunkiem. Bo coś nam to cierpienie powiedziało nowego, innego o nas lub/i życiu w ogóle. Takie doświadczenie w teatrze wcale nie jest rzadkie. I właśnie takie doświadczenie proponuje teatralna 'Magnolia'. To spektakl grzeszny, bo zdecydowanie zbyt długi, niewychodzący poza konteksty filmu Paula Thomasa Andersona, oferujący powtórkę z tematów i postaci, spektakl nieco nawet megalomański w rozbuchanej formie, a jednak wartościowy, bardzo cenny dla Wrocławskiego Teatru Współczesnego w tym momencie. Ktoś gdzieś nawet w 3/4 żartem, w ćwierci serio rzucił, że najlepszy od czasów 'Oczyszczonych' Warlikowskiego. No, tak daleko oczywiście nie idźmy, ale spokojnie mogłaby taka 'Magnolia' pojawić się na afiszu Polskiego za czasów dyrekcji Mieszkowskiego. Świetnie więc, że dyrektor Fiedor umówił się ze swoim byłym studentem na tę realizację. Bo taki festiwal aktorskich wiktorii wynagradza cierpienie i przełamuje w końcu szybko dolegający widzowi nawyk spoglądania na fluorescencyjnie majaczące na nadgarstku wskazówki zegarka. Ten efektowny wizualnie spektakl wygrywa nie dzięki twórczej adaptacji czy inscenizacyjnemu rozmachowi, lecz - tak, nie bójmy się frazy - filmowemu aktorstwu. Gdybyż tylko dało się to wszystko trochę bardziej filmowo zmontować. Przyciąć, jednym słowem.
GCH
[0-6] 4
...
MAGNOLIA, reż. K. Skonieczny, Wrocławski Teatr Współczesny, spektakl na Dużej Scenie, 29.05.2019