Monday, February 20, 2012

Paweł Kwiatkowski TAJEMNICE ARTYSTÓW I ICH DZIEŁ



Czy w Nokturnie cis-moll Chopina ukryta jest sekretna wiadomość dla siostry kompozytora? Kim była „Dziewczyna z Ipanemy”, bohaterka jednej z najsłynniejszych piosenek Carlosa Jobima? Jakie były losy Bolerarawela (pisownia poprawna)? Który wizerunek Che Guevary uwiecznił Andy Warhol... wróć... Gerard Malanga? Czy profanacja obrazu poprzez zostawienie na nim śladu szminki to wyłącznie czyn zasługujący na wyrok sądu, czy może w los sztuki wpisany bywa ciąg nieprzypadkowych zdarzeń? Te i liczne inne pytania znajdują w książce Pawła Kwiatkowskiego „Tajemnice artystów i ich dzieł” swoje odpowiedzi, pewniki i spekulacje, hipotezy i rozwiązania. Pracując, jak sam przyznaje, po nocach, w rzadkich chwilach wolnych, dyrektor poznańskiej korporacji wymyślił publikację fascynującą. Na prawie czterystu stronach umieścił tysiące faktów z dziejów artystycznych przedmiotów i podmiotów, wplótł w opowieść biografie sławnych ludzi, gdzieniegdzie rzucił światło na zaciemniony kąt historii malarstwa, muzyki czy kina.

Mnie najbardziej zainteresowało śledztwo w sprawie filmu „Deszczowa piosenka”, musicalowego przeboju wszech czasów spod ręki Stanleya Donena i Gene’a Kelly’ego. Pamiętacie kluczową scenę, gdy publiczność dowiaduje się, że Lina Lamont (pozbawiona miłego timbre’u i dykcji gwiazda niemego filmu, grana przez Jean Hagen) śpiewa głosem Kathy Selden, swej fonicznej dublerki (w tej roli Debbie Reynolds)? Za śladem owego dźwięku poszedł w rozdziale „Najsłynniejszy nieznany głos” Paweł Kwiatkowski, przypominając, że filmową piosenkę „Would you?” naprawdę wykonuje Betty Noyes. Polski autor skrupulatnie notuje zasługi już nieżyjącej i nieistniejącej w napisach wokalistki, docierając nawet do córki, o wdzięcznym imieniu Debby, byłej burmistrz kalifornijskiego Tehachapi... Jej matka występowała na przykład w chórkowej grupie The Girlfriends, towarzysząc m.in. Sinatrze i Crosby’emu (choćby w nagraniu „White Christmas”). Debby (a raczej Deborah Hand) przysłała też Kwiatkowskiemu kilka fotografii, które możemy w „Tajemnicach artystów...” oglądać najprawdopodobniej jako jedyni na świecie. Na końcu rozdziału docieramy natomiast do zabawnego postscriptum, przenosząc się z planu amerykańskiej produkcji na teren ojczysty, do roku 1954, kiedy powstawał „pierwszy polski pełnometrażowy, barwny film fabularny”, czyli komediowy produkcyjniak „Przygoda na Mariensztacie”. Główną piosenkę w rzeczywistości śpiewała tu nie Lidia Korsakówna (ekranowa Hanka Ruczaj), ale 19-letnia Irena Wiśniewska, późniejsza Irena Santor.

Od podobnych anegdot i gawęd trudno się oderwać, czytając książkę, którą sam autor nieświadomie najtrafniej zrecenzował we fragmencie dotyczącym „Singing in the Rain”: „Najbardziej imponuje mi w ‘Deszczowej piosence’ precyzja i finezja, jaką wykazał się cały zespół produkujący film, dbałość o detal i umiejętność zestawiania drobiazgów (...)”. To samo trzeba powiedzieć o „Tajemnicach artystów i ich dzieł”, namawiając Pawła Kwiatkowskiego na niejedną kontynuację.
GRZEGORZ CHOJNOWSKI
.........................................
Paweł Kwiatkowski TAJEMNICE ARTYSTÓW I ICH DZIEŁ, Arkady, 2012