Sunday, December 23, 2007

CZEŚĆ STARENIA! O Zbyszku Cybulskim

Księga wspomnień o Zbigniewie Cybulskim już raz została w Polsce wydana, w 1994 roku. O najmagiczniejszym polskim aktorze mówili bliscy, przyjaciele, znajomi. Teraz, w 80. rocznicę urodzin Cybulskiego, zdecydowano się na kolejną, uzupełnioną publikację. Wzbogaconą m.in. o relację ciotecznego brata, Wojciecha Jaruzelskiego. Wspomnień jest 47, każde dodaje do wizerunku aktora coś ciekawego, znaczący szczegół, podsumowującą lub tylko charakteryzującą anegdotę. Jako zbiór raczej sentymentalnych tekstów książka sprawdza się znakomicie, zwłaszcza gdy wpadnie w ręce kogoś, kto o Cybulskim trochę wie. Układają się te kawałki w historię osobowości człowieka bardziej życiowego niż mogłoby się zdawać.

Agnieszka Osiecka winiła polskich filmowców za to, że nikt nie zaproponował Cybulskiemu roli, która wytrzymałaby zestawienie z Maćkiem Chełmickim z “Popiołu i diamentu”. “Dźwigał legendę jak wielki, straszny garb” – pisze poetka, spoglądając na zdjęcie aktora bez okularów. – “Różni ludzie wołali do niego: “Ty, Maciek!”, albo “Ty, Zbyszek, napij się z nami piwka” (...). Ludzie widzieli w nim bohatera, nadzieję. Spodziewali się po nim czegoś niezwykłego”. Z uwag osób dorastających razem z Cybulskim wynika, że wzorowy harcerz, drużynowy, lider Szóstej Dzierżoniowskiej, mógł być idealnym idolem młodej publiczności. To jego energia napędzała gdański Bim-bom i następne przedsięwzięcia artystyczne. Do roli przewodnika był przygotowany. Potrzebował tylko poważnych propozycji, których od pewnego momentu nie dostawał. Daniel Olbrychski pisze, że taka degradacja pozycji wiele Cybulskiego kosztowała. Dopiero po śmierci pojawiła się spóźniona świadomość niewykorzystania może największego talentu w dziejach naszego kina.

Wesołych chwil znajdziemy w tych opowieściach mnóstwo. Z wymianą mistyfikacji organizowanych przez Bogumiła Kobielę lub Zbigniewa Cybulskiego, by żyło się intensywniej. W latach 50. Kobiela zaaranżował przyjacielowi w radiu wywiad. Cybulskiego wypytywano o aktualną sytuację polityczną, czyli coś, o czym nie miał pojęcia, a musiał się starać jakoś wybrnąć. Wtedy od każdego oczekiwano ideowych deklaracji. Kiedy po pewnym czasie okazało się, iż wywiad jest dowcipem, “Zbyszek postanowił wziąć odwet” – wspomina Mieczysław Kochanowski. Odwet był srogi, kobieciarz Kobiela został zaproszony przez atrakcyjną dziewczynę do jej mieszkania, gdzie zamiast upojnej nocy, na Bobka czekali mężczyźni w rzeźnickich fartuchach. Cybulski wymyślił ten numer w okresie, gdy po Wybrzeżu krążyły wiadomości o okrutnej bandzie, która porywa ludzi, by robić z nich mięso. I tak dalej.

Cybulskiego opisują także Jacek Fedorowicz, Janusz Majewski, Jerzy Stefan Stawiński, Elżbieta Kępińska, Beata Tyszkiewicz, Lucyna Winnicka i wiele innych postaci barwnego życia w szarym PRL-u. Książkę kończy tekst Andrzeja Wajdy, pełen anegdot, lecz i analiz aktorskiej metody “pierwszego w powojennym kinie polskim aktora całkowicie oryginalnego”. Dobrze, że te wspomnienia wznowiono, dokładając fotografie bohatera i przedmiotów z nim związanych, nie zapominając o kalendarium biografii. Można bowiem w kółko powtarzać: “dziś prawdziwych Cybulskich już nie ma”, lepiej przeczytać, dlaczego.
GRZEGORZ CHOJNOWSKI
..................................................................................
CZEŚĆ STARENIA! Wspomnienia o Zbyszku Cybulskim, zebrała i oprac. Mariola Pryzwan, PIW, 2007