Karl Greenfeld, znawca Azji, autor książek społeczno-politycznych, redaktor „Timesa”, naczelny „Sports Illustrated” przyjeżdża razem z poznaną w Tokio śliczną Niemką, modelką Anyą, na Ibizę, gdzie mieszka rodzina dziewczyny. Rodzina ze snów o nadczłowieku, o nieposkromionym apetycie, gigantycznej energii, no i całkiem bogata (8 samochodów, w tym trzy dżipy). Gdy domownicy śpią, po mieszkaniu buszuje tłusty szczur Hugo, dokarmiany przez członków familii, nieświadomych jego nocnego życia. Hugonowi nie wolno wchodzić do środka. Pewnego ranka Karl wybiera się z pięcioma kobietami, narzeczoną, jej siostrą, ich matką oraz dziewczynami braci Anyi, na przejażdżkę łodzią motorową. Tak opisuje ten moment: „Ledwie opuściliśmy port, wszystkie damy zdjęły staniki i na łódce zaroiło się od piersi. Gdziekolwiek spojrzałem, wszędzie podrygiwały sutki, gdyż nakładano sobie warstwy filtrów słonecznych (…). Gdyby teraz mógł mnie zobaczyć któryś z mych licznych przyjaciół tokijskich czy nowojorskich, z pewnością uznałby, że wygrałem na jakiejś loterii alokacji piersi”.
Można pozazdrościć, ale dla Karla pobyt na Ibizie wśród takich ssaczych cudów nie wydaje się spełnieniem marzeń. Zwłaszcza kiedy raz po raz musi stawać na wysokości męskości i naprawiać łódź albo mierzyć się na śmierć i życie ze szczurem-olbrzymem, złapanym w końcu na gorącym uczynku wyjadania smakołyków z salaterki. Historię wieńczy krwawa jatka w jadalni, narzędziem zbrodni jest rakieta tenisowa, po morderstwie zostaje bryzg na ścianie, „czarna bryła” ofiary „ocieka posoką”. W takich okolicznościach Karl podejmuje męską decyzję o powrocie do cywilizowanego Tokio.
Streszczam Państwu tę opowieść, bo świetnie oddaje ducha całej książki pt. „W ciemno. Zabawne przypadki z podróży”. Składa się na nią w sumie 31 różnych wspomnień z przeróżnych wypadów w takie zakątki świata, jak Tajlandia, Afganistan, włoska Riwiera, Turcja czy Indie. Tytuły kilku rozdziałów mówią same za siebie: „Awaria w Ushuaia”, „Na safari w nocy śpią tylko zwierzęta”, Arcydureń”, „Śmierdząca gira”. Muszą się Państwo przekonać, jak Laura spędziła dzień na targu w meksykańskim Oaxaca i dała się rytualnie wychłostać, jak Edwin stracił pióro, ale nie oko, zaznajamiając się z tybetańskim pasterzem, no i co to jest zasada kulinarnego chaosu.
Dawno nie trafiłem na książkę tak wciągającą i bezpretensjonalną, wymagającą ode mnie tylko chwili wolnego od czasu do czasu, oferującą niezobowiązujące towarzystwo i czystą przyjemność obcowania z podróżnikami, z których właściwie każdy ma tak pasjonujące CV, jak zebrane w tym tomie anegdoty. Są wśród nich wydawcy, dziennikarze, pisarze, nauczyciele, tłumacze. Potrafią opowiadać, a redaktor zbioru, Don George, potrafił wybrać rzeczywiście ciekawy zestaw przygód. Podróżnicze nowele zostały zamówione u znanych gawędziarzy, część pochodzi również z konkursu ogłoszonego na www.lonelyplanet.com. Polski wydawca antologii, Zysk i spółka, zapowiada rodzimą wersję, jeśli znajdzie się materiał. Własne historie z wędrowniczym pieprzem i wanilią można wysyłać na poznański adres wydawnictwa. I lepiej z tym nie zwlekać.
GRZEGORZ CHOJNOWSKI
……………………………………………………………………
W CIEMNO. ZABAWNE PRZYPADKI Z PODRÓŻY, red. Don George, przeł. J. Łoziński, ZYSK I S-KA, 2007